Głębia Słów

Samara

Spojrzał na Sabinę.
-Wybacz,ale jakoś jeszcze mi ni eprzeszło a to co powiedziała zabolało.Bardzo.
Odwróciłs ie,włozył ręce do kieszeni i zaczął odchodzic.

Kasjopeja

-Sama widzisz, ma prawo się złoscic..-
Powiedziała i pomogła jej zejśc, skierowała się w strone skrzydła szpitalnego

Elein

Złapała go za ramię.
-James...a myśłisz ze mnie nie zabolało to co wtedy powiedziałeś? Ale jakby człowiek żył tym co go boli to umarłby drugiego dnia po narodzinach. Zostaw sobie ból na ostatnią minutę życia, a teraz korzystaj z tych dobrych rzeczy.-powiedziała do niego.
-Czy moje rady kiedyś na złe ci wyszły?

Samara

Spojrzał na nią.
-ybacz,ale muszę ochłonać.

Elein

-No...ja też musiałam. I skończyło się to dla mnie okropnymi bliznami na nadgarstku.-powiedziała spokojnie i weszła do SS.
-Szczerze? Mam was pomału dość...-powiedziała stojąc w drzwich i wróciła do łóżka.
Oczywiscie było słychać po chwili krzyk Pani Pomfrey.

Kasjopeja

-Sabina... zostaw go..-
Powiedziała i weszła z nią do skrzydła szpitalnego i położyła oraz przykryła.
-naważyłam sobie piwa i teraz musze je wypic... wiesz ze ja go kocham, niepotrzebnie gadam niewiadomo co.. a on i tak mnie znienawidzil... a skoro tak, niebęde go przepraszała kilkakrotnie bo możliwe ze niema to sęsu.... cóż.. osoba coś doceni, dopiero gdy to straci..-
Powiedziała cicho

Elein

-Daj mu kilka dni, potem spróbuj. Jak nie wyjdzie to znaczy ze moze mu przeszło. Ale błagam nie rezygnuj od razu.-powiedziała błagalnie.

Kasjopeja

-Ale ty wiesz jaka jetsem.. Ja.. zawsze wszytskiego się boje i tylko udaje silną i zazwyczaj złą... oraz wsyztko zniszcze gdy wrewszcie coś się układa.. jestem jak godzilla w wielkim pięknym mieście. Niszcze je-
Znalazła se porównanie XD

Elein

-Przestań. Strach po to jest dany człowiekowi by ten mógł go pokonywać.-powiedziała.
-Błagam cię. Nie rezygnuj. Wy jesteście dla siebie stworzeni.

Samara

James czekał na Lily przed skrzydłem szpitalnym i bawiłs ię złotym zniczem.

Kasjopeja

-Dobrze, niezrezygnuje.. ale tylko dlatego ze mi na nim zależy i ty mnie o to prosisz-
Powedziała i przytuliła ją.
-A teraz śpij, zajrze do ciebie jutro i zerwe się przy okazji z lekcji xD-
Powiedziała rozbrajająco szczeże.
-Dobranoc-
Powiedziała i wyszła, zobaczyła Jamesa.
-Niemusiałeś czekac....jeszcze filch by cie złapał..-
Powiedziała smutno

Elein

Sabina po chwili już spała.

Samara

Przyciągnął ją do siebie i oparł Lily plecami o ścianę.
-Fitch nic mi nie zrobi...-szepnął i namiętnie pocałował.

Kasjopeja

Patrzyła przez chwile w jego orzechowe oczy i po chwili zamkneła swoje obejmując go lekko za szyje.Odwzajemniła pocałunek.

Samara

James spojrzał na nią.
-To jestem tym Twoim chłopakiem czy to jest romans o którym nikt nie wie...?
spytał odsuwając się na odległośc ręki.

Kasjopeja

Uśmiechneła się lekko i go przytuliła.
-Jesteś o ile chcesz byc po tym co nagadałam...-
Powiedziała cicho i smutno

Samara

Pogłaskał ją po głowie.
-Chcę być...za długo czekałem...-powiedział cicho.

Kasjopeja

Przytuliła go mocniej.
-Jeszcze raz cię przepraszam james.. ja naprawdę niechciałam tak mówic... niejesteś na mnie już zły?-
Spytała jakby chciała się upenic 100%, a przytuliła go tak mocno (ale nie by go udusic xP)jakby bała się, ze zaraz jej zniknie i że to sen tylko...

Samara

Przytulił ją i pogładził po włosach.
-jest mi przykro...-szepnął i odsunął ją od siebie po czym pocałował w policzek.

Kasjopeja

Posmutniała.
-Ostatnio ci coś często sprawiam przykrośc...-
Powiedziała smutno.
I mi się to wcale niepodoba
pomyslała

	Forum Głębia Słów Strona Główna -> HP	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 17, 18, 19 Następny
Strona 12 z 19