Głębia Słów

Elein

Uniósł głowę i spojrzał na drzwi.
-Proszę...-powiedział spokojnie poprawiajac włosy.
Nie było po nim widać ze coś sie stało.

Kasjopeja

Weszła niepewnie i spojrzała na niego.
Psychologia, pozycja jego oznacza ze siedział rozmyślajac nad czymś co go dołowało..
pomyslała poczym spojrzała mu w oczy.
_Nick.. chciałam Cię przeprosic..-
Powiedziała spószczajac głowę.
-Vo.. niepowinnam tak wychodzic tylko dlatego że mówisz mi prawde a ja.. jak zwykle chce uciec od wsyztskiego..-
powiedziała cicho uciekajac wzrokiem znów

Elein

Uśmiechnął się.
-Spokojnie, nic się nie stało. Są tacy co wychodzą na przeciw problemom, a są tacy co przed mini uciekają.-powiedział spokojnie.

Kasjopeja

Tak..-
powiedziała i siadła obok niego.
-Ale Niezawsze jest dobrze uciekac..-
Powiedziała.
-Bo tą ucieczka sprawiam sobie wiekrzy ból, wiem to, ale jednak nadal uciekam bo się poprostu boje...-
powiedziała cicho

Elein

-Czasem strach jest dobrym sprzymierzeńcem.-powiedział Nick i usmiechnął się do niej.
-Takze nie martw się, a jak bedziesz chciała się wypłakac to mozesz nawet nie pukać.-powiedział wesoło obejmujac ją ramieniem.

Kasjopeja

Zarumienila się lekko i zamknela oczy.
Czemu on musi byc taki miły...
pomyślała.
-Ale ja sobie obiecałam że niebęde płakac bo niechce z mych łez dawac nikomu satysfakcji..-
powiedziała cicho

Elein

-Nie każdy ma satysfakcję z twoich łez. A uwierz mi ze lepiej je wylac przy kimś kto je zrozumie i nie skrytykuje niz jakby miały same przerwać zaporę w momencie gdy tego nie chcesz.-powiedział.

Kasjopeja

Spóściła głowę wzrok znów niebył pełny radości ani szcześcia, zero.. sam smutek ktory az dziwo brało jak można go tak ukryc by niebyło widac jej prawdziwych emocji. Usmeich znów obrócił się i jej wyraz twarzy był jakby przez chwile nieobecny.
-Czemu jak sie żuci czar by coś zapomniec.. serce tego mimo wsyztsko niezapomina?-
Spytała smutnym tonem głosu i bardzo cicho.
-Czemu niemożna cofnąc czas?-
Spytała i skulila się zamkneła oczy w których zaczeły ukazywac sie łzy.
-Nielubie płakac... a mimo to coraz czesciej chce łzy powstrzymac bo mi zycie wręcz dokopuje-
Powiedziała cicho

Elein

Przytulił ją i pogłaskał ją po włosach.
-Płacz...nie da się wymazać wspomnień i osób z serca...serce nie sługa...czas takze nie słucha człowieka...gdyby tak było...Sarina cofnęła by czas aby ocalić Syriusza.-powiedział spokojnie.

Kasjopeja

-Mówisz zupełnie w tymsamym sęsie co moi rodzice "gdy kogoś pokochamy ta osoba zawsze pozostaje w naszym sercu"..-
Wyszeptała przytulajac go, nieumiała powstrzymac łęz, zaczeła płakac cicho ale tak by niewidział jej łez.
jestem beznadziejna... płacze i co on sobie pomyśli... beksa jestem..
pomyślala

Elein

Z ciepłym uśmiechem głaskał ją po włosach.

Kasjopeja

Po pewnym czasie gdy się uspokoiła leżała wtulona w niego.
-Przepraszam, pewnie myślisz ze zemnie straszna beksa...-
powiedziała uśmiechajac się lekko.
-Ale miałeś racje, teraz jakoś mi lzej..-
powiedziała jesczez ciszej

Elein

Pogłaskał ją po policzku.
-Wcale nie myślę ze jesteś beksą. A nawet jeśłi to śliczną beksą.-powiedział uśmiechajac się do niej czarująco.
Mam ochotę ją pocałować, ale dopiero co ją poznałem... pomyślał nie mogąc oderwać od niej wzroku.

Kasjopeja

Zarumieniła się od jego usmiechu i wzroku, spóściła lekko glowę i wzrok.
-Mówisz tak bym niemyślała jaka jest prawda-
powiedziała i uśmeichneła się lekko znów na niego spoglądajac

Elein

-Nie. Mówię całkiem poważnie...-powiedział znów unosząc jej twarz tak by na niego spojrzała.
Zbliżył nieco twarz do jej twarzy.

Kasjopeja

Polozyła palec na jego ustach.
-Nierób tego o czym myślisz..-
Powiedziała usmiechajac się do niego lekko.
-Jak ja mam stracic swój pierwsyz pocałunek to w jakiś romantyczny sposób bo tak go napewno nieoddam-
powiedziała i poczochrała go.
-Tak, jestem okrotna, wiem to-
powiedziała poczym znow sie o neigo oparła.
-Hmm jesteś moze na wypożyczenie? byłbyś fajny jako poduszka...-
Zażartowala

Elein

-Jestem, ale nie dla wszystkich.-powiedział zadziornie.

Kasjopeja

-A dla mnie to nie?-
Spytała ze słodką minką

Elein

-Nie wiem. Formalnie to cię nie znam.-powiedział wesoło.

Kasjopeja

-No wieszco? jestes okrótny-
Powiedziała znów się o niego opierajac.
-To skoro tak to teraz bede cię miała na chwile chodź jako poduszke-
Powiedziała z lekim uśmiechem poczym oparła sie o niego i .. zasneła.. w końcu była noc... a ona jak narazie niespała..

	Forum Głębia Słów Strona Główna -> HP	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 16, 17, 18 Następny
Strona 7 z 18