Głębia Słów

James spojrzał na nią.
-tez się boję i co z tego...?robią ze mnie idiotę.
wstał i przeszedł koło Lily. schodził spiralnymi schodami.

Zatopił głowę w ramionach i podciągnął kolana pod brodę.
-Wy,sowy,to dobrze macie...nie przeszkadza wam jak ktoś z was idiotów zrobi...

Szedł korytarzem.Zrzucił pelerynkę i uderzył pięścią w kamienną ścianę.
-A ja głupi dałem się jej nabrać...co za żenada.-Był wściekły i smutny.
Pobiegł do sowiarni i się tam usadowił pośród piórek,w ...

James siedząc pod pelerynką niewidką obok łóżka Sabiny dość sie nasłuchał. Przedreptał przez salę i trzasnął drzwiami.

James wpadł do pokoju wspólnego i podszedł do Lily.
-Sabina mówi,że psorka wpuści do niej tylko Ciebie.-powiedział wpatrując się w jej oczy.
-A no Sabina się obudziła

-Dobrze bobrze!-Dalej śmiejąc się poszedł dalej.

James dalej rechocząc przeszedł koło gabinetu.
-Przepraszam!-Powiedział ukłonił sie i ruszył przed siebie

James rechotał pod pelerynką gdy profesorka poszła.
-Mwahahahahaha...głupie pomysły...-śmiałs ię cały cza si coraz głośniej.

James uśmiechnął się tajemniczo.Wygiągnął z torby pelerynkę niewidkę i schowałs ię pod nią stając tak żeby pani Pomfrey w niego nie weszła.

Spojrzał na nią.
-No to ja mu nie powiem.

Wrzucił żaby do szuflady.
-A Syriuszowi powiedzieć,że tu jestes...?-spytał ostrożnie.

-OK

-James uśmiechnał się i wyciągnał z torby pare czekoladowych żab.
-To zdrowiej

James uśmiechnał się.
-Może przemyćić Ci jakieś czekoladowe żaby...?-spytał patrząc czy nikt ni eidzie.

James poszedł do Sabiny.
Usiadł przy jej łóźku ukrywając się przed pania Pomfrey.
-Hey jak się czujesz...?-spytał.
-chciałem Cie przeprosić...-dodał spuszczając głowę.

james przytulił ją do siebie.
-Wszystko bedzie dobrze...

pzrewiózł ją do skrzydła szpitalnego.

James wyczarował niewidzialne nosze,i wynieśli Sabinę z łazienki.
-co teraz...?-spytał Lily.

James spanikował.
-Sabina przepraszam...nie chciałem Cie urazić...

Ruszyli do góry i usłyszeli brzęk szkla.

James posmutniał.
-Przeprosze ją.
Wstał i zostawił Lily w pokoju wspólnym po czy ruszyła na poszukiwania Sabiny.